Nie mogłem spać w nocy. Myślałem o Vanille, o wczorajszym
dniu. Obudziłem się z okropnym bólem głowy, nawet nie wiem czym był
spowodowany.. Nie mogłem się ruszyć. Czułem się jak sparaliżowany. Każda część mojego
ciała bolała mnie. Dawno się tak nie czułem. Zauważyłem, że Vanille zniknęła.
Byłem zmieszany.. Zacząłem się zastanawiać dlaczego chciała się zabić. Co się
stało. Chcę jej jakoś pomóc.
Poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Poczułem jak
kropelki wody delikatnie masują moje ciało. Potrzebowałem tego. Wyszedłem spod
prysznica i wytarłem się ręcznikiem. Założyłem czarne spodnie, białą bokserkę i
zszedłem na dół.
-Dzień dobry, Justin – usłyszałem ciepły głos Vanille. Jadła
tosty.
-Ym, dobry, shawty – uśmiechnąłem się.
Chwila.. Coś mi nie pasowało. Skąd ona zna moje imię?
-Skąd znasz moje imię? – zapytałem zmieszany.
-Twój przyjaciel pytał się dzisiaj o ciebie. Spałeś i nie
chciałam cię budzić, więc powiedział, że przyjdzie później.
-Lee – wyszeptałem.
-Słucham?
-Nie, nic – podszedłem bliżej i usiadłem na krześle.
Zobaczyłem na talerzu kilka tostów, więc wziąłem dwa i zacząłem jeść. Byłem
naprawdę głodny. – Nie jesteś w szkole?
-Kurwa! – wstała szybko od stołu i zaczęła biegać po domu,
zbierając swoje rzeczy. – Nie mam książek! Zawieziesz mnie do domu?
-Skarbie, spokojnie. Jest sobota – zaśmiałem się.
-Boże.. Dlaczego to mi zrobiłeś? – odetchnęła z ulgą i
wróciła do jedzenia śniadania.
-Wyglądałaś tak słodko – puściłem jej oczko.
-O, przestań – pokręciła głowa zdezorientowana.
Nic nie powiedzieliśmy. Skończyłem jeść i poczułem, że to
jest ten czas, kiedy muszę się jej zapytać o wczoraj. Musiała mi wytłumaczyć co
się stało. Uratowałem ją i potrzebowałem wyjaśnień. Nie jestem zbyt cierpliwy,
więc przeszedłem do rzeczy.
-Więc, um, dlaczego chciałaś się zabić? – spojrzałem na nią
z powagą.
-Długa historia.. – pokręciła głową.
-Mamy czas – złapałem ją za rękę i usiedliśmy na kanapie.
-Okej, więc.. Pokłóciłam się z moim ex-chłopakiem.
Zerwaliśmy i musiałam się jakoś wyżyć. Musiałam się odstresować – przygryzła dolną
wargę. – Poszłam z moją najlepszą przyjaciółką na imprezę. Było niesamowicie.
Poznałyśmy tam dużo ludzi. Kilku chłopaków zaczęło nas upijać. Straciłyśmy
kontrolę i piłyśmy bez umiaru. Byłyśmy pijane w trupa. Nie myślałyśmy trzeźwo.
Spędziłyśmy na tej imprezie około 4 godziny. Potem poszliśmy do sklepu.
Chcieliśmy kupić alkohol, ale nie mieliśmy pieniędzy. Więc pomyśleliśmy, żeby
go ukraść. I to się stało. Zrobiliśmy to. Chłopacy byli bardzo pijani i zaczęli
nas rozbierać. Chcieli nas zgwałcić.. April, moja przyjaciółka i ja byłyśmy bardzo
przerażone. Potem usłyszałyśmy znany nam dźwięk. Policja. Wzięli nas do radiowozu
i zawieźli do naszych domów. Kiedy stałam przed drzwiami mojego domu czułam się
okropnie. Nigdy się tak nie zachowywałam. Imprezowałam, fakt, ale nie tak
ostro, jak wtedy. Nigdy tak bardzo nie chciałam być pijana.. Wiedziałam, że
będą źli, zawiedzeni. Ale wtedy – oczy jej się zaszkliły. – Usłyszałam ‘Ona nie
jest naszą córką’ Wiesz jak się poczułam? Wybuchłam płaczem. Zaczęłam ich
błagać, żeby nie wyrzucali mnie z domu. Tak bardzo chciałam pójść do swojego pokoju,
rzucić się na łózko i iść spać. Wiedziałam, że w tamtym momencie byłam nikim
dla nich. Wzięłam kilka rzeczy i uciekłam. Zrozumiałam, że jestem nikim, nikt
się o mnie nie martwi, nikt nie będzie mnie szukał, nikomu na mnie nie zależy.
Zadzwoniłam do April i powiedziałam jej o moich planach. Była zbyt pijana, żeby
zrozumieć co chcę zrobić. I wtedy znalazłam się na moście. Byłam gotowa do
skoku, kiedy zobaczyłam ciebie. Zaczęłam się zastanawiać, że ktoś się martwi,
ktoś zatrzymał jego samochód, by nie powstrzymać przed skokiem, ale ja
wiedziałam, że muszę to zrobić. Udowodnić sobie, że umiem, że jestem do tego
zdolna. Musiałam zniknąć. Zrobiłam krok naprzód i.. Moje ciało było takie
lekkie. Nie martwiłam się o nic. Czułam, jak życie podchodzi coraz bliżej,
kiedy moim jedynym pragnieniem było zginąć. Nagle poczułam czyjeś ręce
oplatające moją talię. Resztę już wiesz.. – jej łzy spadły na ziemię. –
Nienawidzę cię, że mnie uratowałeś, ale jestem bardzo wdzięczna. Naprawdę. Dziękuję
ci.
-Nie wiem co powiedzieć.. – pokręciłem głowa. – Bardzo mi
przykro z powodu twoich rodziców. Nie powinni tego zrobić. Rozumiem cię, ale
jesteś strasznie młoda. Masz całe życie przed sobą. Nie warto tego tracić. Masz
tylko jedną szansę. Jedno życie. Musisz je w pełni wykorzystać. Nigdy nie wiesz
co się stanie. Nie zawsze będzie wesoło, ale zobacz, jaka będzie z tego
satysfakcja, jak coś ci się uda. Jak wreszcie będzie ten szczęśliwy dzień.
Zobaczysz, że było warto, że było warto to wszystko znosić. Nie poddawaj się. Jestem
pewien, że ci wybaczą, bo jesteś ich córką. Może powiedzieli, co powiedzieli,
ale zapewniam cię, nie mieli tego na myśli i że dużo ludzi się o ciebie martwi.
Tak, uratowałem cię i zrobiłbym to znowu. Wiesz dlaczego? Bo zasługujesz, żeby
żyć – przytuliłem ją z całych sił.
-Justin.. Ja.. Ja nie wiem co powiedzieć. Bardzo ci dziękuję.
Dziękuję za wiarę we mnie – wtuliła się w mój tors. – Ale proszę, nie opuszczaj
mnie teraz. Znam cię dopiero jeden dzień, ale wiem, że jesteś jedyną osoba,
którą teraz mam – podniosła swoją głowę, tak, że mogłem zobaczyć jej proszące i
pełne bólu oczy.
-Obiecuję, pomogę ci. Ale ty mi obiecaj, nigdy więcej prób
samobójczych – oblizałem usta.
-Obiecuję – uśmiechnęła się.
-Dobra dziewczynka – odwzajemniłem uśmiech i pocałowałem ją
w czoło.
Muszę przyznać, że przeszła przez wiele złych rzeczy. Jest
strasznie silna. Podziwiam ją, że była odważna zakończyć swoje życie. Zawsze myślałem,
że ludzie, którzy chcą się zabić nie są silni. Chcą się pozbyć wszystkich
problemów. Ale muszą być odważni by to zrobić. Nigdy więcej nie zobaczą swojej
rodziny, przyjaciół. Nigdy nie wrócą..
Teraz wiem, dlaczego chciała to zrobić. Myślę, że nie będę się
z nią nudził. Jest strasznie interesującą osobą. Obiecałem jej, że jej pomogę i
nigdy jej nie opuszczę.
Zamierzam dotrzymać tej tajemnicy.
Hej :) Tu Kamila. Wiecie już, dlaczego Vanille chciała to zrobić. Justin jest taki kochany ndokwnmdfkonm *-* Co będzie dalej? Czy urodzi się między nimi uczucie? Zobaczymy! Vans, leggo!
~@avons_legend
Zostawcie komentarz :) Dzięki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz